Listy z Rosji

36,00  z VAT

45,00 zł  

Astolphe Louis Léonor markiz de Custine (1790-1857), pisarz i podróżnik, autor książek podróżniczych i powieści. Zaprzyjaźniony z polskim środowiskiem emigracyjnym Hotel Lambert w Paryżu: z Czartoryskimi, Mickiewiczem, Chopinem, z którym koresponduje intensywnie przez kilka lat.

41 w magazynie

Waga 0.424 kg
Kod produktu:

PKWIU

rank

rankvotes

Dostawa:

views

45,00 zł  

Autor: Astolphe de Custine
Rok wydania: 2015
Liczba stron: 390
Rozmiar: 13.5 x 21,5 cm
Okładka: miękka, szyta, klejona

 

Astolphe Louis Léonor markiz de Custine (1790-1857), pisarz i podróżnik, autor książek podróżniczych i powieści. Zaprzyjaźniony z polskim środowiskiem emigracyjnym Hotel Lambert w Paryżu: z Czartoryskimi, Mickiewiczem, Chopinem, z którym koresponduje intensywnie przez kilka lat.

Znajomość z braćmi Gurowskimi, Adamem i Ignacym była jednym z powodów wyprawy markiza do Rosji: piętnastoletni Ignacy za udział w Powstaniu Listopadowym był ścigany wyrokiem carskim także na emigracji. Wizyta Custine’a w Petersburgu i jego rozmowy z cesarską parą miały wyjednać amnestię dla młodego patrioty. Rzecz się nawet powiodła.

 
Jeżeli chcę opisać tę podróż, muszę być przygotowany na narażenie się rządowi najprzebieglejszemu i najlepiej w świecie obsługiwanemu przez swoich szpiegów.

Gdy Piotr Wielki wprowadził to co tu nazywa się czinem, gdy innymi słowy zaaplikował hierarchię wojskową do całej administracji imperium, zmienił swój naród na pułk niemych i sam ogłosił się pułkownikiem, z prawem przekazywania tego stopnia swoim następcom. Rząd rosyjski jest dyscypliną wojenną, która zastąpiła porządek miasta, stanem oblężenia uznanym za normalny stan społeczeństwa. (…)

We Francji tyrania rewolucyjna jest przejściowym złem, w Rosji tyrania despotyzmu jest rewolucją permanentną.

Gdybyście byli moimi towarzyszami w podróży do Rosji, odkrylibyście w sercach ludzi tego kraju nieuniknione spustoszenia – dzieło arbitralnej władzy, posuniętej do najdalszych krańców. Jest to przede wszystkim obojętność na świętość przyrzeczeń, na prawdę uczuć, na prawość postępków. Jest to również kłamstwo, triumfujące wszędzie i na każdym kroku… Życie społeczne w tym kraju jest ciągłą konspiracją przeciw prawdzie.

To się właśnie podoba Rosjanom: gdy już nie wiemy, co mówić i co myśleć o nich, o ich kraju, wtedy tryumfują.

 
Książka zatem ukazała się w roku 1843 i miała oszałamiające powodzenie. Sześć nakładów we Francji, kilka pirackich wydań w Belgii, szereg tłumaczeń: w sumie dwieście tysięcy egzemplarzy w krótkim przeciągu czasu, cyfra na owe lata zawrotna. Wciągnięta natychmiast na indeks w Rosji, była tam przemycana przez podróżnych zagranicznych i rosyjskich: czytano ją to z cierpką aprobatą, to z gwałtownym oburzeniem. […]

Mikołaj I wpadł po szybkim przekartkowaniu czterech tomów w gniew, słyszano go mruczącego pod nosem: „Moja wina, to ja ułatwiłem temu łajdakowi przyjazd do Rosji”. Fama jednak głosi, że dał się później przemoc ciekawości i wyjątkowo nudne wieczory w pałacu wypełniał sobie i rodzinie czytaniem na głos wybranych rozdziałów.

Dopiero po upływie siedemdziesięciu blisko lat, w roku 1910, cenzura carska zezwoliła na skrócone rosyjskie wydanie książki. Prawie jednobrzmiący skrót ujrzał światło dzienne nazajutrz po rewolucji, ale został błyskawicznie skonfiskowany, z powodów które są bardziej oczywiste dzisiaj niż mogły być wtedy.

W latach trzydziestych i czterdziestych (opowiada Kennan) dyplomaci zachodni akredytowani w Moskwie polowali na fragmenty Rosji 1839 i czytali je zachłannie z „nieopisaną rozkoszą”.

Gustaw Herling-Grudziński Dziennik pisany nocą

Recenzje

Na razie brak recenzji produktów.

Napisz pierwszą opinię o “Listy z Rosji”

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *