Świadkowie Chrystusa w Gruzji od IV do X wieku

50,00  z VAT

60,00 zł

Monografia księdza Zuraba Kakachishvilego – kapłana katolickiego, który ukończył w Polsce Archidiecezjalne Seminarium Misyjne „Redemptoris Mater” – prezentuje zarys historii Gruzji w początkach jej państwowości, w połączeniu z przenikaniem chrześcijaństwa na tereny Zakaukazia.

10 w magazynie

Waga 0.651 kg
Kod produktu:

rank

rankvotes

Dostawa:

views

 

60,00 zł

 

Autor: Zurab Kakachishvili
Rok wydania: 2016
Liczba stron: 304
Rozmiar: 16,5 x 23,5 cm
Okładka: twarda, szyta, klejona

 

Monografia księdza Zuraba Kakachishvilego – kapłana katolickiego, który ukończył w Polsce Archidiecezjalne Seminarium Misyjne „Redemptoris Mater” – prezentuje zarys historii Gruzji w początkach jej państwowości, w połączeniu z przenikaniem chrześcijaństwa na tereny Zakaukazia. Jest też ciekawą opowieścią o życiu i męczeństwie pierwszych chrześcijan w Gruzji. Powstała dzięki zachowanym do dziś starogruzińskim

utworom hagiograficznym. Autorami tych dzieł są często bezpośredni obserwatorzy opisywanych wypadków.

 

Książka została napisana bardzo przystępnym językiem. Poprzedza ją przedmowa ks. dra hab. Roberta Skrzypczaka, która pozwala umiejscowić prezentowane zagadnienia na tle całej historii męczeństwa chrześcijan.

Z kolei posłowie Autora przybliża Czytelnikowi dzieje Gruzji aż do czasów współczesnych oraz przypomina fakty będące podstawą przyjaznych relacji od wieków łączących Gruzję z Polską.

 

Interesującym uzupełnieniem książki jest zamieszczony na jej końcu wywiad z Autorem, pozwalający poznać codzienność życia chrześcijan w państwie rządzonym przez komunistów, niezwykłą historię kapłaństwa

księdza Zuraba, do którego Bóg wezwał go podczas Światowych Dni Młodzieży w Częstochowie w 1991 roku, a także sytuację katolików w dzisiejszej Gruzji.

 

Twoje życie to dobry materiał na scenariusz filmowy.

Jestem Gruzinem. Gruzja to kraj dawnego ZSRR. Polacy chyba wiedzą, jak u nas było. Wychowywano nas tak, że mówiono, że Boga nie ma. Kościoły pozamykano, nie było księży. Mnie nikt nie powiedział, że gdy mam jakieś trudności i problemy, to mogę pójść do kościoła pomodlić się albo do księdza porozmawiać. Byłem wychowany tak, że muszę się dobrze uczyć, być dobrze wykształcony, aby poradzić sobie w życiu, mieć dobrą pracę. Skończyłem mechanizację rolnictwa w Akademii Rolniczej i od razu dostałem się na studia doktoranckie. Wtedy zaczął się mój kryzys życiowy. Świat twierdził wtedy i teraz, że żeby być szczęśliwym, trzeba mieć dobrą pracę, ładną żonę, dom, samochód, dużo pieniędzy. (…)

Wszystko potrzebne do szczęścia miałem, ale czas mijał, a ja czułem się coraz bardziej nieszczęśliwy. Czułem pustkę. Były takie momenty, że wieczorem wychodziłem z domu, błąkałem się po Tbilisi i szukałem nie wiadomo czego. Trzy razy nachodziły mnie myśli samobójcze. (…)

Wtedy Bóg pochylił się nade mną. Kolega zaprowadził mnie do kościoła w niedzielę, w dniu Zwiastowania. Był rok 1991. Miałem 25 lat i po raz pierwszy widziałem przed kościołem zgromadzonych ludzi, była procesja dookoła kościoła, potem wszyscy weszli do środka na mszę.

Chodziłeś do kościoła?

Wcześniej nie chodziłem do kościoła. Byłem ochrzczony jako dziecko, gdy miałem około 3 lat. Pochodzę z miasteczka Vale, z południa Gruzji, jakieś 250 km od Tbilisi. Moi rodzice byli nauczycielami. Teraz są na

emeryturze. Zabrali mnie do Tbilisi, aby potajemnie mnie ochrzcić. Potem, kiedy zostałem przyjęty do seminarium w Warszawie, potrzebne było moje świadectwo chrztu. I rodzice pojechali do kościoła św. św.

Piotra i Pawła, gdzie byłem ochrzczony, po zaświadczenie. Okazało się, że nie mogli znaleźć zapisu w księgach parafialnych. Byłem chrzczony w tajemnicy, pod fałszywym nazwiskiem i nikt nie pamiętał, pod jakim.

Taka była wtedy rzeczywistość. (…)

Pamiętałem, że jestem katolikiem, że jestem ochrzczony – i tylko to. Nigdy nie widziałem księdza. Ksiądz był jedynie w Tbilisi w kościele Świętych Piotra i Pawła. To był jedyny czynny kościół w Gruzji. On funkcjonował chyba tylko z powodów politycznych, aby można było powiedzieć, że w Gruzji jest kościół.

 

Fragment rozmowy Magdaleny i Andrzeja Słoniowskich z Autorem

Recenzje

Na razie brak recenzji produktów.

Napisz pierwszą opinię o “Świadkowie Chrystusa w Gruzji od IV do X wieku”

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *